czwartek, 11 kwietnia 2013

Zabobony, gusła, przesądy.....

i inne dobre rady o których słyszałam będąc w ciąży i teraz z małym dzieckiem.

Po pierwsze ABSOLUTNIE nie mogę obcinać włosów w ciąży, bo niby dziecko głupie będzie.
Powinnam też dużo czytać, wtedy NA PEWNO będzie mądre. W takim razie moja Mała zaraz po urodzeniu powinna mieć IQ 200 . No geniusz normalnie geniusz.

Pomidory uczulają, więc jedzenie ich jest ZABRONIONE.
Tak, jak zabronione w ciąży jest jedzenie kaszy/ryżu/makaronu/ziemniaków/warzyw/owoców/picia wody/soków/kawy/herbaty...
Nic, tylko żyć powietrzem.
Mój lekarz powiedział mi wtedy, że zabroniony jest tylko alkohol, powinnam ograniczyć, a najlepiej w ogóle wyeliminować fast food, chipsy i całą resztę napoje gazowane.
Zdrowe żywienie i wszystko będzie ok.

W ciąży nie wolno mi było przechodzić pod wiszącym sznurkiem, bo dziecko pępowiną będzie owinięte.

ABSOLUTNIE ZAKAZANE było też noszenie korali, łańcuszka, czy czegokolwiek wiszącego na szyi, bo mur-beton będzie miało dziecko pępowinę owiniętą wokół szyi. Bałam się zapytać o szalik, chustę, czy golf.

Czarna bluzka w ciąży? No jakże to tak, przecież czarny ciężarnej nie przystoi.

Głaskanie brzucha przynosi szczęście. Nie miałam napadów chętnych na takie gesty, a jeśli już ktoś chciał, to najpierw grzecznie prosił.

Chyb tyle, to tylko moje zasłyszane "dobre rady" zapewne jest ich więcej, jednak i tak uważam, że niektóre z nich są wyjątkowo głupie.
Za to na miano totalnej bzdury zasługują niektóre z tych, którymi raczono mnie po urodzeniu.

Zaczynając od noszenia Małej w beciku, powinnam to robić, dopóki nie będzie sama siedziała. Czemu? Bo tak sie robi.

"Jak ty nosisz tego dziecioka? Jeszcze go przełamiesz" lub "No, żeby.ś czasem nie przełamała tego dziecioka" To chyba moje ulubione. Raczeni byliśmy takimi stwierdzeniami chyba do 2-3 miesiąca. O co chodzi z tym przełamaniem? Jakoś nikt nie potrafił odpowiedzieć. W końcu zapytałam pediatrę, mówię mu, że dla mnie to absurd, ale może on mi w końcu wytłumaczy o co tak właściwie chodzi. Nie wytłumaczył, bo jak sam twierdzi on też tego nie rozumie. Bo niby jak przez kolano i jak gałązkę?

Do roku dziecka się nie przegląda w lusterku. Dlaczego? Bo tak jest i już.

Wystarczy, że Mała pod opieką moich teściów zaczynała płakać tak, że jej uspokoić nie mogli a juz w ruch szło odczynianie uroków. Jakie to były praktyki, wolę nawet nie myśleć.

Tu, gdzie teraz mieszkam do chrztu ubiera dziecko chrzestna. Rodzice nie mają prawa nawet rzucić okiem na to, co zostało kupione. Wszystko musi być nowe, i w ogóle.
Tak, jakbym ja chciała Małej stare coś założyć. Albo już przez nią noszone.
Zapowiedziałam tylko Ślubnemu, że jeśli to, co zostało kupione nie będzie wyprane, albo będzie wyprane w zwykły proszku, ja tego Małej nie założę. Ciekawe, czy będzie wojna przy ubieraniu.

Plecki dziecka odpoczywają, jak się je nosi. Dziwne, bo ja zawsze uważałam i uczono mnie, że najlepiej człowiekowi się odpoczywa w pozycji leżącej, na dość twardym podłożu.

O wszelkich pomysłach kulinarnych takich jak dosalanie zupki, cy nawet danie skórki od chleba mojej Małej, co to nie ma nawet pół roku to już nawet nie wspomnę. O tym, że dziadkowie niedługo będą ją chcieli karmić tym, co normalnie dorosły na talerzu dostaje też nie. Oj, będzie wojna z rozszerzaniem dalszym diety....

Czy coś jeszcze? Chyba wszystko. Zapewne jeszcze więcej usłyszę dobrych rad teraz, gdy po raz kolejny w ciąży jestem, no i Mała coraz większa....

5 komentarzy:

  1. nooo, czadowe są te przesądy.
    Ja i nosiłam korale i chodziłam do fryzjera i jakoś poszło :)

    Znajoma położna mi mówiła, że 85% dzieci jest owiniętych pępowiną, którą ona bądź lekarz odwija w trakcie porodu ;)

    A jeszcze mi się przypomina takie coś, że się czerwoną kokardkę do wózka doczepia, żeby ktoś uroku na nie nie rzucił! dobre, co? :)
    jak nie urok, to sraczka - można by rzec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS
    usuń weryfikację obrazkową dla komentarzy, pliz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. odnośnie przesądów w ciąży to dodam jeszcze:kobieta w ciąży nie powinna zaglądać przez dziurkę od klucza bo dziecko będzie miało zeza- osobiście rozumiem ten przesąd inaczej... nie odważyła bym się podglądać przez dziurkę bo mogłabym solidnie w łeb drzwiami dostać, ale to i bez ciąży może się zdarzyć...
    i jeszcze jedno ponoć jeśli ciężarna podjada z garnka to jej dziecko będzie miało apetyt... osobiście jakoś mi nie w smak podjadanie z garnka czy patelni, ale obiecałam sobie, że następnym razem przetestuję. moja malutka stonka ziemniaczana jest strasznym niejadkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. przesądami i "dobrymi radami " wszyscy raczyli mnie tylko w pierwszej ciąży, w drugiej już na szczęście ich nie musiałam słuchaC;)))

    propos komentarza myski - korali nie nosiłam, a dziecka przy druim porodzie o mal sie straciłam przez to że zaplątyany był we pępowinę, jak widac, śmiema nie przesąd, może w tych 85% takich porodów Michałek miał mniej szczęscia.


    "jak ty nosisz tego dziecioka" - zabiłaś mnie tym tekstem;))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. 51 yr old Administrative Officer Kalle Pedracci, hailing from Dauphin enjoys watching movies like Pericles on 31st Street and Cycling. Took a trip to Boyana Church and drives a Optima. link do strony internetowej

    OdpowiedzUsuń